„Twarze Pomagania”. Parkour lekiem na całe zło

Nastolatek obserwujący swoich kolegów skaczących z wysokości podczas treningu parkour na osiedlu w Chyloni kręci głową trochę z niedowierzaniem, a trochę ze strachem. Ale spokojnie, tu nikt nie robi sobie krzywdy. Przeciwnie. Młodzi ludzie uczą się kontroli nad swoim ciałem i nad swoimi emocjami. Czasami wręcz przeskakują samych siebie. Jak? O tym mówi Łukasz Nowak z Gdyńskiej Akademii Parkour, bohater dzisiejszej odsłony cyklu „Twarze Pomagania”.

Od prawie czterech lat na rewitalizowanym osiedlu Zamenhofa – Opata Hackiego na Chyloni młodzi ludzie ćwiczą pod okiem instruktorów parkour, czyli sztukę pokonywania odległości z punktu A do punktu B po linii prostej i w najkrótszy sposób. Od niedawna treningi odbywają się dwa razy w tygodniu, we wtorki i czwartki.

Pierwsze zajęcia odbywały się w Przystani Opata Hackiego 33. Kilkanaście miesięcy temu prezydent Gdyni zdecydował o udostępnieniu Gdyńskiej Akademii Parkour pomieszczeń przy ul. Opata Hackiego 17, co przed zawodnikami z ZOH otworzyło zupełnie nowe możliwości: obok sali z materacami i skrzyniami potrzebnymi do trenowania parkoura jest też dobrze wyposażona siłownia.

Gdy spotykam się z Łukaszem Nowakiem z Gdyńskiej Akademii Parkour, trenerem młodzieży z osiedla ZOH, jest ciepłe, październikowe popołudnie. Kilka minut przed godz. 17.00 – wtedy mają się zacząć zajęcia – do sali przy ul. Opata Hackiego wchodzi grupa nastolatków, od progu pytając: – Idziemy na dwór? I idą. Nad głowami niosą materac, który ma amortyzować ruchy i zapewnić miękkie lądowanie. Młodzi sportowcy kładą go na jednym z osiedlowych placów i zaczynają rozgrzewkę, a kilka minut później – właściwy trening. Wydaje się, że tu, na osiedlu ZOH, nikogo nie dziwi młodzież przeskakująca elementy małej architektury czy skacząca z okolicznych daszków.

Łukasz Nowak, jeden z założycieli Movement Arena i Gdyńskiej Akademii Parkour

Łukasz Nowak zauważa, że im szybciej dzieci zaczynają trenować, tym lepiej. – Sam zacząłem, gdy miałem 16 czy 17 lat. Kuzyn zabrał mnie na salę. Poznałem chłopaków, poskakałem i zostałem – opowiada. – Zaczynaliśmy jeszcze na GOSiRze. Potem powstał jeden klub, drugi, zaangażowaliśmy się w organizację Trójmiejskiej Ligi Parkour i mistrzostw Polski…

Dziś jest jednym z założycieli Movement Arena i Gdyńskiej Akademii Parkour. Przez GAP przewinęło się około 1000 młodych ludzi, w tej chwili na sali przy ul. 10 lutego regularnie ćwiczy około 70 osób. Od 2018 roku GAP prowadzi zajęcia dla dzieci i młodzieży z obszaru rewitalizacji. W tym czasie w parkourze swoich sił próbowało około 25 osób. Dorastają, zaczynają praktyki zawodowe i mają mniej czasu dla siebie, muszą poświęcić na pracę czy szkołę. Upuszczają więc grupę, ale dołączają kolejne osoby. W tej chwili na ZOH stale trenuje 10 osób w wieku 9-14 lat.

– Jestem zadowolony. Dzieciaki mają różne zainteresowania, każdy inaczej sobie zagospodarowuje czas, nie wszyscy muszą interesować się sportem – podkreśla Łukasz Nowak. – A ten sport nie jest oczywisty. Dzieciaki mają jednak mnie, jest sala, mogą próbować i sprawdzić, czy parkour jest dla nich. Gdy zaczynaliśmy, wiele osób przyszło tylko po to, żeby zobaczyć, co tu się dzieje, ale nie byli zainteresowani udziałem w zajęciach. Teraz czasami też przyjdą popatrzeć, bo koleżanka czy kolega trenuje. I tyle. Przychodząc do nas na treningi młodzi ludzie tworzą relacje, pokonują swoje bariery. Niektórzy są z nami w GAP nawet siedem lat. Wychowują się z tym sportem, w jakiś sposób parkour ich ukierunkowuje. Jeden z zawodników został trenerem: gdy zaczynał miał 11 lat, teraz ma 18 i cały czas z nami trenuje. Parkour jako sport nieoczywisty może sprawić, że trenujący go poczują się dowartościowani, w pewien sposób wyróżnieni. Uczy też cierpliwości: tu nie można się wszystkiego nauczyć w tydzień.

– Warto dać sobie szansę – przekonuje Łukasz Nowak

Łatwiej jest tym, którzy wcześniej mieli kontakt ze sportem. Ktoś, kto nie trenował w ogóle, pierwsze efekty w parkourze zobaczy po roku – dwóch. To czekanie wielu zniechęca.

Jak mówi Łukasz Nowak, trening parkour nie wymaga specjalnych predyspozycji. Każdy rozwija się w swoim tempie. – Dzieci porównują się do siebie, ale staramy się tłumaczyć im, że tu nie ma lepszych i gorszych – podkreśla. – Jeden będzie bardziej skoczny, drugi będzie się bujać na rurkach, a trzeci będzie miał wyobraźnię i będzie wymyślał nowe ruchy. Uczę ich techniki parkoura, ale też świadomości i kontroli swojego ciała. To dla nich baza. Są młodzi i to, czego teraz się nauczą, będą mogli wykorzystać w przyszłości.

Pan Łukasz przekonuje, że warto dać sobie szansę.

– Parkour wydarzył mi się trochę przez przypadek, ale dzięki niemu poznałem wiele osób. Gdyby nie sport, moja ścieżka pewnie potoczyłaby się inaczej – przyznaje. – Teraz prowadzę dwie sale, mam zajęcia z dziećmi, przekazuję im swoją wiedzę. I nadal się uczę. Bo w parkour nie jest tak, że trenuję 15 lat i już wszystko wiem. Człowiek cały czas uczy się nowych ruchów, nabiera doświadczenia. Ten sport jest bardzo młody, stale się rozwija więc obserwujemy, w jakim kierunku zmierza. Gdy zaczynałem, uczyliśmy się parkoura sami, bo nie było kogo podpatrywać. Gdy ktoś ze znajomych chodził na gimnastykę i umiał zrobić salto to nam pokazał – i tyle. A teraz mamy swoją metodykę nauczania. Poziom idzie cały czas do góry, trzeba się stale rozwijać i trenować.

Zajęcia parkour to z jednej strony sposób na usprawnienie młodzieży, z drugiej – na oderwanie od codzienności. – Na osiedlu ZOH mamy nie tylko parkour – zauważa Łukasz Nowak. – Ostatnio coraz częściej, nawet dwa razy w tygodniu, organizujemy wyjazdy do różnych obiektów sportowych. Przy ul. Opata Hackiego 17 mamy siłownię, ale też playstation. Z zawodu jestem kucharzem, zacząłem prowadzić warsztaty kulinarne w Przystani Opata Hackiego 33. Trochę to moich zawodników zaskoczyło, ale cóż… Chcę im pokazać różne możliwości spędzania czasu.

Cykl Twarze pomagania realizowany w ramach zadania „Adaptacja Koncepcji Urban Lab w Gdyni” realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna na lata 2014-2020, współfinansowanego ze środków Funduszu Spójności na podstawie umowy o dofinansowanie zadania nr: DPT/BDG-II/POPT/19/19

Droga Użytkowniczko, Drogi Użytkowniku portalu internetowego www.urbanlab.gdynia.pl

Uprzejmie informujemy, że od 25 maja 2018 r. obowiązuje tzw. RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE.

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych.

Szczegółowe zapisy znajdziesz w Polityka prywatności i wykorzystania plików cookies portalu internetowego www.urbanlab.gdynia.pl. Jednocześnie informujemy, że Państwa dane są przetwarzane w sposób bezpieczny, z należytą starannością i zgodnie z obowiązującymi przepisami.